Oceń
Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju, w Gościu Radia ZET komentowała planowane zwolnienia w administracji publicznej. Jej zdaniem "żadne decyzje nie będą podejmowane arbitralnie".
Pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele prywatnych firm z powodu kryzysu musiało zredukować zatrudnienie. Do tej pory w budżetówce nie było większych zwolnień, ale w najbliższych miesiącach może to się zmienić.
O szczegóły została w czwartek zapytana przez Beatę Lubecką w Gościu Radia ZET wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Podkreśliła, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Zwolnienia w budżetówce. Emilewicz komentuje
- To nie będą żadne arbitralne decyzje, które będą podejmowane w sposób nieodpowiedzialny. Po drugie trwa teraz, do czego zobowiązał nas premier Morawiecki, przegląd resortach, agencjach i instytucjach nam podległych - zapewniła wicepremier.
W moim resorcie i instytucjach mi podległych jest wiele tak zwanych martwych etatów, na które budżet państwa przewiduje uposażenie, a nie są zapełnione. Jeśli nie są zapełnione od dłuższego czasu, to prawdopodobnie nie są potrzebne
Na pytanie o to, czy w pierwszej kolejności będą zwalniane osoby w wieku przedemerytalnym, Emlilewicz wskazała na potrzebę pokoleniowej zmiany.
- Nie będzie żadnego automatycznego podejścia. Każdy przypadek będziemy analizować osobno (…) W tej sytuacji, w której my jesteśmy wydaje się, że miejsca (pracy - przyp. red.) są potrzebne młodszym, którzy wchodzą na rynek i partnerstwo pokoleń będzie zrozumiałe - komentowała minister rozwoju.
Jednocześnie zapewniła, że nie ma planów redukcji etatów w administracji w projekcie budżetu państwa. - Na przyszły rok zabudżetowane są wszystkie etaty, które w administracji publicznej są - dodała.
RadioZET.pl
Oceń artykuł
