Oceń
Zbigniew Ziobro stwierdził, że dzięki wprowadzeniu ceł na towary z krajów UE Polska obroniłaby się przed wyprowadzaniem z naszego kraju pieniędzy. W rzeczywistości dzięki nadwyżce handlowej to my drenujemy rynki Unii Europejskiej.
Unia Europejska stała się wrogiem rządów Zjednoczonej Prawicy. Najzagorzalszym przeciwnikiem UE jest Zbigniew Ziobro, który powiązane wypłat środków unijnych z przestrzeganiem przez kraje członkowskie swojego własnego prawa maluje jako zamach na polską suwerenność.
W walce o wprowadzane przez PiS zmiany w systemie sprawiedliwości, uważane za wadliwe przez instytucje unijne, przedstawiciele rządu użyli nawet weta w stosunku do budżetu UE na lata 2021-2027. Minister sprawiedliwości zaś zaczął tłumaczyć, że na odseparowaniu się od Wspólnoty Polska zyska, a stracą kraje, dla których nasz rynek zostanie zamknięty. Eksperci są antyunijną retoryką wstrząśnięci i wskazują, jak bardzo mija się z prawdą Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro mówi o stratach dla krajów UE po wprowadzeniu przez Polskę ceł
„Zbigniew Ziobro zna się na gospodarce jak na trójpodziale władzy” – takie komentarze można znaleźć w sieci po wypowiedziach, jakich minister sprawiedliwości udzielił w audycji Siódma9. Polityk stwierdził w nim, że wyjście Polski z UE będzie z korzyścią dla nas i szkodą dla krajów Wspólnoty.
Myślę, że gigantyczne straty mogą wynikać dla takich krajów jak Holandia czy Francja w sytuacji, kiedy polski rynek byłby zamknięty dla tych państw i gdybyśmy wprowadzili cła. Proszę pamiętać, że rocznie bogate kraje UE wyprowadzają z Polski dużo, dużo większe pieniądze, niż te które uzyskujemy w ramach dopłat unijnych. Dopłaty unijne są mechanizmem rekompensującym.
Integracja z Unią Europejską nie opłaca się politykom PiS, ale korzystają na niej Polacy i przedsiębiorcy. Nasz kraj w ciągu 16 lat uczestniczenia we Wspólnocie otrzymał ogromne wsparcie.
Słowa ministra sprawiedliwości o korzyściach z wyjścia z UE surowo ocenił Marek Belka, były premier RP, w wypowiedzi dla next.gazeta.pl.
Po pierwsze wyjście z Unii Europejskiej oznaczałoby utratę dostępu do wspólnego rynku. Katastrofę gospodarczą, także dla rolnictwa, które jest eksporterem netto. Po drugie te dywidendy, które wymienił Zbigniew Ziobro, to przecież dywidendy z działalności gospodarczej. (…) Pan Ziobro wypowiada się o sprawach, o których nie ma pojęcia i zatruwa umysły Polaków.
Belka dodał, że zagraniczne przedsiębiorstwa działające w naszym kraju tworzą polskie PKB i „nie wyprowadzają bogactwa Polski, tylko część tego, co dzięki swojemu zaangażowaniu wytwarzają”. Były premier stwierdził także, że „to są wypowiedzi tak skandalicznie ignoranckie, że trudno je spokojnie komentować”.
Twarde liczby w ripoście ministrowi sprawiedliwości przytoczył serwisowo next.gzeta.pl dr Sławomir Dudek, ekspert Pracodawców RP. Wystarczyło spojrzeć na dane dotyczące handlu zagranicznego.
W ostatniej dekadzie wartość eksportu towarów i usług do Francji wyniosła 500 mld zł. Do Holandii 430 mld zł. Podczas gdy import towarów i usług z Francji to 360 mld zł, a z Holandii 350 mld zł. Czyli w wymianie handlowej tylko z tymi krajami jesteśmy na mocnym plusie, ponad 200 mld zł w ostatniej dekadzie.
Ekspert dodał, że Polska wyprowadza pieniądze z Francji i Holandii w coraz szybszym tempie. W samym 2019 roku nadwyżka w wymianie z Francją wyniosła 25 mld zł, a z Holandią około 15 mld zł. Łącznie na handlu tylko z tymi dwoma krajami UE zarobiliśmy więc w ciągu 12 miesięcy na czysto 40 mld złotych.
W nowej perspektywie budżetowej na lata 2021-2027 Polska może otrzymać łącznie z WRF i Funduszu Odbudowy 750 mld zł wsparcia.
RadioZET.pl/next.gazeta.pl
Oceń artykuł
