Oceń
Polacy kupują mniej zniczy, a nową obostrzenia podczas pandemii koronawirusa mogą wpędzić w branżę w jeszcze większe kłopoty - podała gazeta "Parkiet".
Wszystkich Świętych to coroczna okazja od odwiedzenia cmentarzy i grobów bliskich. W tym roku 1 listopada wypada w niedziele, dlatego branża producentów zniczy miała nadzieje na lepsze wyniki sprzedaży. Jednak te nadzieje pogrzebał gwałtowny rozwój pandemii koronawirusa. Od soboty 17 października aż 152 powiaty, w tym największe miasta, znajdą się w strefie czerwonej.
To oznacza ograniczenia w transporcie, zgromadzeniach publicznych oraz handlu. Pomimo że rząd nie podjął odgórnej decyzji o zamknięciu cmentarzy, to nikt z gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego tego nie wykluczył. Dlatego producenci zniczy są pełni obaw.
Pandemia zgasi branżę zniczy?
- Mniej osób może oznaczać niższą sprzedaż i co za tym idzie spadek wartości rynku zniczy w skali całego, niełatwego dla branży roku – komentował Mirosław Kuk, rzecznik Ciechu, w rozmowie z "Parkietem". Bez względu na sytuację epidemiczną, firma Ciech wprowadziła na rynek nowe wzory lampionów, które można zakupić zarówno w dużych sieciach handlowych, jak i w mniejszych punktach sprzedaż.
Branża producentów zniczy i wkładów do nich może być warta od 800 mln zł do 1 mld zł. Szklane ozdobne znicze produkuje w Polsce zaledwie kilka firm, ale gotowe produkty wytwarza ok. 300 przedsiębiorstw.
- Z niepokojem obserwujemy kolejne wprowadzane obostrzenia sanitarne. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że druga fala pandemii rozwija się w najlepsze i nikt dziś nie zagwarantuje nam odpowiedzialnie, że nie zostaną wprowadzone obostrzenia związane z wizytami na cmentarzu – wykazywał Dariusz Szlęzak, prezes Polwaksu, cytowany przez "Parkiet".
Branża zaapelowała do rządzących, aby zostały ustanowione dodatkowe dni wolne od pracy. Dzięki temu udałoby się uniknąć tłumów na cmentarzach w okolicach 1 listopada. - Klienci kupują mniej, ale za to wybierają produkty droższe - dodał Szlęzak.
"Zróbmy wszystko, aby to nie wasze groby były odwiedzane"
Z kolei prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki w poniedziałek wysłał do mediów apel w sprawie tegorocznego święta Wszystkich Świętych. W swoim piśmie prosi obywateli o rezygnację z masowego odwiedzania grobów bliskich ze względu na sytuację epidemiczną.
- To święto jest również dniem niezwykłej wagi dla rodzin – rodzice pokazać mogą dzieciom, a dziadkowie wnukom – groby członków rodziny, mogą opowiedzieć o tych, którzy odeszli, ale ich życie wpłynęło na nasz dzień dzisiejszy. Nie dziwnego zatem, że wszyscy chcielibyśmy – jak co roku – odwiedzić cmentarze. Tym razem jednak może się to wiązać z ryzykiem – podkreślił Wolicki.
Zdaniem prezesa PSP dla bezpieczeństwa własnego i swoich bliskich można uprzątnąć groby i zapalić znicze w tygodniu poprzedzającym 1 listopada lub po tej dacie.
- Zróbcie wszystko, aby w przyszłym roku w dniu 1 listopada móc odwiedzić groby, abyście to wy odwiedzali groby bliskich, a nie wasze groby były odwiedzane – zaapelował prezes PSP.
RadioZET.pl/Parkiet/PAP
Oceń artykuł
