Oceń
Cła karne na produkty z USA to odpowiedź UE na niedozwoloną pomoc publiczną dla Boeinga. Po decyzji arbitrów Światowej Organizacji Handlu (WTO) Unia Europejska może nałożyć na swój import z USA karne cła na towary o maksymalnej wartości blisko 4 miliardów dolarów rocznie.
Unia Europejska ma prawo wprowadzić cła karne na produkty z USA za niedozwoloną pomoc publiczną dla Boeinga, przez lata wspieranego finansowo po cichu przez rządy USA.
Działania UE to odpowiedź na decyzję USA o wprowadzeniu ceł za pomoc udzieloną przez Wspólnotę Airbusowi, największemu konkurentowi Boeinga.
UE ma prawo wprowadzić cła karne na produkty z USA
WTO zgodziła się na karne cła na towary o maksymalnej wartości blisko 4 miliardów dolarów rocznie. UE chciała, żeby limit wynosił 8,6 mld dolarów. USA w 2019 roku wprowadziły cła karne na towary z UE o wartości 7,5 mld dolarów rocznie. Stosowane są one głównie przeciwko czterem wspierającym finansowo Airbusa państwom - Francji, Niemcom, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.
Arbitrzy WTO przyznali, że Boeing korzystał z niedozwolonej pomocy publicznej przez lata, nie zgodzili się jednak z wyliczeniami dotyczącymi wysokości ceł przygotowanymi przez UE. Unia zapowiedziała, że mimo zgody na wprowadzenie ceł chce najpierw porozumieć się ze Stanami i załatwić sprawę polubownie.
Taki rozwój sytuacji jest jednak mało prawdopodobny, jako że USA przyjęły wobec ceł UE ostre stanowisko i zapowiedziały, że w razie ich wprowadzenia same zastosują kontrsankcje. Stany argumentują, że wskazywana niedozwolona pomoc publiczna dla Boeinga przestał być świadczona zanim rozpoczęto starania o nałożenie za nie ceł karnych.
WTO wskazało, że producent samolotów dotowany był przez rząd USA przez lata: finansowano między innymi wydatki na badania i rozwój oraz przyznanie ulg podatkowych. W taki sposób wspierano między innymi projektowanie i produkcję samolotu Boeing 787 Dreamliner.
Spór handlowy między UE i USA toczył się od ponad 15 lat. Unia Europejska ma prawo nałożyć cła karne jeszcze przed wyborami prezydenckimi w Stanach. Jeśli się na to zdecyduje, podrożeją między innymi ketchupy oraz konsole do gier. To ostatnie może być sporym ciosem w Microsoft, który jeszcze w listopadzie pokaże Xboksa Series X i S, mające konkurować z nadchodzącym PlayStation 5.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł
