Oceń
Pasażerowie podróżujący z Ryanairem w Niemczech w piątek doświadczyli niewielkich zakłóceń po czterogodzinnym strajku zwołanym przez związek pilotów. Większość samolotów odlatywała zgodnie z planem, tylko niektóre były opóźnione.
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - Biznes na Facebooku
Potężny niemiecki związek pilotów zwrócił się do pilotów Ryanaira, aby od 5 do 9 rano (0400-0800 GMT) zaprzestali pracy. Pracownicy domagali się lepszej płacy i warunków w całej Europie od irlandzkiego przewoźnika.
To była pierwsza akcja strajkowa pilotów Ryanaira w 32-letniej historii firmy. Okazało się, że nie wywarła jednak wielkiego wpływu, nie odnotowano żadnych odwołań.
Na najruchliwszym lotnisku we Frankfurcie, wszystkie sześć zaplanowanych lotów Ryanaira odleciały zgodnie z planem, według agencji DPA.
Większość lotów z Berlina, również wystartowało zgodnie z planem. Lot o 6:40 do Włoch, był jednak opóżńiony o pięć godzin.
Na lotnisku w Bonn, w zachodnich Niemczech co najmniej jeden lot Ryanaira do Kopenhagi ucierpiał na skutek strajku, a pasażerowie zostali poinformowani o prawdopodobnym, 10-godzinnym opóźnieniu.
Związek pilotów powiedział, że był zadowolony z reakcji na strajk, który zmusił Ryanair do sprowadzania pilotów z zagranicy.
-Udział w strajku był absolutnie zadowalający. - powiedział rzecznik prasowy związku Markus Wahl.
Sam irlandzki przewoźnik namawiał pasażerów do stawiania się na lotniskach pomimo strajku, obiecując, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zminimalizować wszelkie niedogodności.
Związek wezwał w czwartek do "strajku ostrzegawczego" po tym, jak pierwsze rozmowy z Ryanairem się nie powiodły.
Związek powiedział, że dyskusje zostały odwołane po tym, jak przewoźnik sprzeciwił się obecności dwóch z pięciu członków związku.
Związek oskarżył Ryanaira, że grał na czas, aby uniknąć chaosu podczas świąt Bożego Narodzenia.
Linie lotnicze powiedziały jednak, że nie będą negocjować z pilotami spoza linii Ryanair.
Ryanair w zeszłym tygodniu podjął kroki w kierunku ostatecznego uznania związków zawodowych po tym, jak załogi w Niemczech, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii zagroziły odejściami.
Posunięcie to złagodziło napięcia, ale związki zawodowe ostrzegły, że strajki mogą powrócić, jeśli przewoźnik z Dublina nie traktuje poważnie dyskusji.
dsa-mfp/jh/OP
Oceń artykuł