Oceń
Podatek od deszczu obejmie więcej nieruchomości - wynika z projekt specustawy przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ). Kto będzie musiał płacić więcej?
Podatek do deszczu, jak popularnie nazywana się opłata od za usługi wodne związane z utratą naturalnej retencji, ma zostać poszerzony. Według "Pulsu Biznesu", Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ) przygotowało projekt specustawy.
Jej zapisy mają zapobiec skutkom suszy i podtopieniom po gwałtownych ulewach. Sfinansowanie różnych inwestycji w tym zakresie ma poszerzenie opłaty od usług wodnych.
Podatek od deszczu. Kto musi płacić?
Dziennik przypomniał, że obecnie daninę płacą przede wszystkim właściciele nieruchomości o powierzchni co najmniej 3,5 tys. metrów kwadratowych, zabudowanych minimum w 70 proc.
Tymczasem według projektu specustawy, podatek będą musieli płacić właścicieli nieruchomości o powierzchni co najmniej 600 m kw., jeśli są w połowie zabudowane. "Wysokość opłat, podobnie jak teraz, będzie uzależniona od tego, czy i w jakim zakresie urządzenia i budowle na zabudowanym terenie pozwalają na retencjonowanie wody (przepuszczanie do gleby czy jej zatrzymywanie w środowisku)" - napisał "PB".
W uzasadnieniu specustawy zapisano, że „łączne koszty, jakie z tytułu opłaty za utratę naturalnej retencji będą musieli ponieść właściciele nieruchomości (…), mogą wynieść średnio około 1350 zł rocznie na gospodarstwo domowe”.
Jeśli zmiany wejdą w życie, państwowa spółka Wody Polskie (odpowiada za zagospodarowanie wodami na terenie Polski) otrzyma spory zastrzyk gotówki. Obecnie podatek muszą płacić właściciele 6,9 tys. działek. Przychody z daniny wynoszą teraz 6,24 mln zł. Tymczasem do samorządów z tego trafia niespełna 700 tys. zł rocznie.
Po zmianach wpływy z podatku wzrosną o 180 mln zł rocznie. Tylko do Wód Polskich z tego wpłynie 135 mln zł.
RadioZET.pl/Puls Biznesu
Oceń artykuł
