Oceń
Zamknięcie co najmniej trzech kopalń i obniżka pensji dla załogi - taki plan ratunkowy konsultuje Polska Grupa Górnicza (PGG). Według portalu Biznesalert.pl, górnicy mogą również stracić czternaste wypłaty.
Górnictwo zostało szczególnie dotknięte przez pandemię koronawirusa. Na początku czerwca zapadła decyzja o wstrzymaniu na 3 tyg. wydobycia w 12 kopalniach na Śląsku, należących do PGG i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
Pomimo że zakłady ponownie otwarto, to nie zakończyły się problemy w branży. Rząd Mateusza Morawieckiego będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniem transformacji energetycznej, która zakłada stopniowe odchodzenie od wydobycia węgla.
Rząd PiS zamknie kopalnie?
Jak podał w niedzielę portal Biznesalert.pl, PGG przygotowała strategię na najbliższe lata. Zakłada ona zamknięcie trzech ruchów Kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba, Pokój) oraz Kopalni Wujek.
Co więcej - według informatorów portalu, Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) zakłada wstrzymanie wydobycia w ostatniej kopalni w 2036 roku. Nie obejdzie się również bez strat dla górników.
MAP jest też obniżka pensji w PGG o 30 procent, a także zawieszenie „czternastki”, czyli górniczej pensji dodatkowej na trzy lata. Do tej pory Jacek Sasin - wicepremier i minister aktywów państwowych - zaprzeczał wszelkim spekulacjom o planowanych zamknięciach kopalń czy obniżkach wynagrodzenia dla pracowników zakładów.
We wtorek na Śląsku maja odbyć się rozmowy szefostwa MAP z górniczymi związkami zawodowymi. Do tej pory ich przedstawiciele regularnie odmawiają spotkań z Sasinem, domagając się negocjacji z samym premierem Mateuszem Morawieckim.
- Zarząd PGG przedstawi założenia planu stronie społecznej we wtorek. To wszystko, co mogę powiedzieć - komentował Karol Manys, rzecznik MAP, cytowany przez Biznesalert.pl.
Branża górnicza w Polsce zmaga się nie tylko z koronawirusem. Spółki wydobywcze przynoszą coraz większe starty, a zakłady przemysłowe importują węgiel z zagranicy, ponieważ ten krajowy jest zbyt drogi.
RadioZET.pl/Biznesalert.pl
Oceń artykuł
