Oceń
Handlowcy zrzeszeni w Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług apelują o szybkie otwarcie sklepów. - 1 lutego to data krytyczna – wskazują.
Handel znów został zamrożony a przedsiębiorcy mierzą się z przedłużającym się lockdownem. Obostrzenia, zgodnie z rządową rozpiską, będą obowiązywały do końca stycznia.
Co będzie później? Handlowcy przekonują, że dalsze ograniczenia są dla nich równoznaczne z bankructwem. Chcą otwarcia sklepów już 1 lutego. - Przedłużenie nieuzasadnionego lockdownu to wyrok dla branży – mówią przedsiębiorcy.
Galerie otwarte od 1 lutego? Premier: za wcześnie na obietnice
Czy lockdown dla handlu zakończy się 31 stycznia? Zgodnie z decyzją rządu, obostrzenia mają trwać właśnie do końca stycznia. Mowa m.in o ograniczonej działalności galerii handlowych, w których funkcjonować mogą jedynie sklepy spożywcze, apteki i punkty usługowe.
Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług chce odmrożenia branży już 1 lutego. Handlowcy przekonują, że kolejnego przedłużenia lockdownu nie przetrwają.
Otwarcie naszych sklepów traktujemy jako naturalną konsekwencję dotychczasowych deklaracji rządu, dotyczących terminu poluzowania obostrzeń w handlu. Oczekujemy, że rząd w sposób odpowiedzialny potwierdzi swoje zapowiedzi i stworzy nam warunki, byśmy otworzyli sklepy 1 lutego i zaczęli realnie odrabiać ubiegłoroczne i tegoroczne straty
Przedsiębiorcy zapewniają, że otwarcie sklepów nastąpiłoby z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego. „Handel jest bezpieczny. Przedstawiamy rzetelne argumenty, że handel w centrach handlowych przy założonym reżimie covidowym nie niesie zagrożeń” – czytamy w komunikacie związkowców.
Handlowcy zaznaczają, że są w stanie zapewnić takie same warunki bezpieczeństwa, jak wielkopowierzchniowe markety, które wciąż są otwarte. Podobnie jak restauratorzy, którzy buntują się przeciw rządowym obostrzeniom i deklarują otwarcie biznesów, tak samo zdesperowani są handlowcy, którzy mają dość lockdownu.
- Czas zgody przedsiębiorców na kolejne absurdalne decyzje rządu się skończył. Czekamy na potwierdzenie otwarcia naszych sklepów 1 lutego – podsumowują związkowcy.
Co na to rządzący? Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że z decyzjami w sprawie ewentualnego znoszenia obostrzeń rząd chce poczekać do przyszłego tygodnia.
- W wielu krajach restrykcje są coraz większe. Mimo iż u nas teraz sytuacja wygląda na nieco bardziej stabilną - choć przecież poziom zgonów cały czas bardzo smuci, niepokoi i nie daje nam spokoju - to jednak mimo tej względnie lepszej sytuacji, niż u niektórych naszych sąsiadów, chcemy jeszcze poczekać do końca tego tygodnia, do początku przyszłego, żeby przedstawić, jak może wyglądać funkcjonowanie poszczególnych branż od 1 lutego - podkreślił Morawiecki podczas konferencji prasowej.
RadioZET.pl/mat.pras/PAP
Oceń artykuł

