Oceń
Rząd przygotowuje projekt ustawy o poszerzeniu opłaty reprograficznej, nazywanej potocznie podatkiem od smartofnów. Według "Rzeczpospolitej" nowe prawo ma trafić do konsultacji międzyresortowych. Czy czekają nas podwyżki w sklepach?
Podatek od smartfonów ma w założeniu zrekompensować właścicielom praw autorskich straty z tytułu łamania ograniczeń w rozpowszechnianiu utworów i tzw. dowolnego użytku - kopiowania muzyki czy filmów na prywatny użytek.
Obecnie obowiązująca opłata reprograficzna obejmuje w Polsce m.in. płyty CD czy papier ksero. Stowarzyszenie Artystów ZAiKS zaproponowało, aby objąć sprzedaż sprzęty elektroniczne używane do oglądania filmów czy czytania e-booków dodatkową daniną.
Nowa opłata od smartfonów. Co oznacza?
Pomysł budzi kontrowersje, ponieważ zdaniem branży i organizacji pozarządowych konsumenci zapłacą więcej m.in. za smatofny i telewizory. "Rzeczpospolita" podała, że projekt ustawy w tej sprawie za kilka tygodni trafi konsultacji międzyresortowych. Potwierdziło to biuro prasowe Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nieoficjalnie obiekcje do tej propozycji ma resort cyfryzacji.
- Piotr Gliński (minister kultury - przyp. red.) jest pierwszym od wielu lat ministrem kultury, który publicznie zapowiedział, że kwestia opłat od czystych nośników zostanie niebawem uregulowana, co pozwoli nam dołączyć do pozostałych państw UE, gdzie twórcy i artyści otrzymują adekwatną rekompensatę za kopiowanie utworów na własny użytek – komentowała Anna Klimczak, rzeczniczka prasowa ZAiKS, w rozmowie z "Rz".
Dziennik cytował również jednego ze sprzedawców smartfonów, którego zdaniem koszy nowej spadną na największych producentów i obciążą nimi poszczególne łańcuchy dostaw, a nie klientów.
Innego zdania jest Federacja Konsumentów, która apelowała do ministra Glińskiego o zaniechanie prac nad nową daniną. - Zważywszy na to, jaki jest wolumen rynku smartfonów, telewizorów i laptopów, do organizacji zbiorowego zarządzania miałoby trafić około miliard złotych rocznie. To oznacza, że te pieniądze zostaną zabrane z naszych domowych budżetów - podkreślił Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów w rozmowie z "Rz".
Przeciwko opłacie, która ma spowodować wzrost ceny smartfonów, opowiedział się walczący o reelekcję prezydent Andrzej Duda.
RadioZET.pl/Rzeczpospolita
Oceń artykuł
