Oceń
Kobiety zarabiają średnio o 20 proc. mniej niż mężczyźni za wykonanie tej samej pracy. Eksperci nieustannie przypominają, że walka z luką płacową i dyskryminacją będzie najlepszym prezentem w Dniu Kobiet.
Dzień Kobiet kolejny rok z rzędu staje się okazją do przypomnienia o nierównościach między innymi na rynku pracy. Kobiety zarabiają średnio mniej niż mężczyźni za tę samą pracę, a przez pandemię mają dodatkowe obowiązki.
Zdaniem ekspertów domowa izolacja przysporzyła kobietom więcej obowiązków. Pracę zdalną godzą m.in. z opieką nad dziećmi.
Kobiety na rynku pracy. Lista życzeń w Dniu Kobiet
Kobiety na rynku pracy stanowią… mniejszość. Ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych Łukasz Komuda w rozmowie z PAP mówił o dysproporcji wskaźnika zatrudnienia. W przypadku mężczyzn pracuje 63 proc. całej populacji, w przypadku kobiet 47 proc.
- W dużej mierze wynika to z faktu, że kobiety częściej zajmują się domem i dziećmi, poza tym pięć lat wcześniej mogą przechodzić na emeryturę – powiedział PAP Łukasz Komuda.
Utrwalone role społeczne bywają szkodliwe, co widać na przykładzie nierównego traktowania kobiet na rynku pracy. Główny Urząd Statystyczny pisze o przynajmniej 9 proc. różnicy między pensją kobiet, a mężczyzn. Biorąc pod uwagę jedynie dane GUS, polska luka płacowa w wynagradzaniu obu płci jest w Polsce jedną z najniższych na tle Europy. Łukasz Komuda mówi jednak, że takie dane mogą nieco fałszować rzeczywistość.
Kobiety działają w innych branżach, zajmują inne stanowiska, więc realnie powinniśmy porównywać kobiety i mężczyzn w podobnym wieku, o podobnych kwalifikacjach i na podobnych stanowiskach. Skorygowana luka płacowa uwzględniająca te czynniki jest więc wyższa i wynosi, według Instytutu Badań Strukturalnych, ok. 20 proc
Według Bilansu Kapitału Ludzkiego, projektu badawczego Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i Uniwersytetu Jagiellońskiego, kobiety w Polsce zarabiają o 30 proc. mniej niż mężczyźni. Mało tego, jak zauważają eksperci, to kobiety częściej pracują na umowach cywilno –prawnych, rzadziej także zasiadają w zarządach firm. Firma badawcza Grant Thornton, wyliczyła, że 38 proc. wyższej kadry kierowniczej w polskich firmach to kobiety.
Firma No Fluff Jobs wyliczyła, ile kobiet stanowi kadrę specjalistów np. w dziale IT. Kadra specjalistów w branży IT, szczególnie wśród programistów, z kobiet składa się jedynie w ok. 30 proc. i bynajmniej nie wynika to z braku specjalistek na rynku. Z raportu wynika, że kobiety w tej branży już na starcie bywają dyskryminowane. Mężczyźni na każdym poziomie doświadczenia w branży IT zarabiają więcej od kobiet.
Nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku IT potwierdziła w rozmowie z PAP pionierka zwinności i edukacji w zakresie transformacji cyfrowej w Polsce Kate Hobler (Terlecka), właścicielka firmy Brass Willow.
- Zaczynałam jako programistka w apogeum kryzysu w 2008 roku. Wtedy wejść na rynek gdziekolwiek było bardzo trudno. Kiedy aplikowałam do mojej pierwszej pracy w zawodzie, wysłałam 96 CV. Kolega, który aplikował wtedy ze mną, wysłał 12 CV. Mieliśmy takie samo wykształcenie, ten sam rynek pracy, ten sam brak komercyjnego doświadczenia" - powiedziała Hobler. Jak dodała, zatrudnienie udało jej się znaleźć po odbyciu czterech rozmów kwalifikacyjnych.
Rozmówca PAP z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych zaznaczył ponadto, że pandemia pogłębiła nierówny podział obowiązków domowych. - Kobiety, które znalazły się w uprzywilejowanej grupie zdalnych pracowników, muszą się jednocześnie zajmować pracą zawodową, domem i dziećmi. To obarczyło je dodatkowym stresem – zaznaczył ekspert.
Na rynku pracy jest jeszcze sporo do zrobienia. Ekspert dodaje, że pracodawcom wciąż w trakcie rozmowy rekrutacyjnej zdarza się pytać kobiety o prywatne plany związane z macierzyństwem. Analityk podsumował, że „pokutuje wciąż przekonanie, że kobieta przez zajście w ciążę na starcie jest mniej dyspozycyjna, przez co firmy są bardziej skłonne, by zatrudniać mężczyzn”.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł

