Oceń
Do kiedy Polaka będzie korzystać z energetyki węglowej? Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wspomniał, że najpóźniej do 2060 roku.
Jacek Sasin podkreślił, że rząd planuje poważne zmiany w górnictwie, dlatego - jak zaznaczył - pośpiech nie jest wskazany. - Zarząd PGG (Polskiej Grupy Górniczej - przyp. red.), w porozumieniu z Ministerstwem Aktywów Państwowych, przygotował plan restrukturyzacji, który był realny, ekonomicznie uzasadniony i dawał gwarancję funkcjonowania PGG w najbliższych latach - powiedział wicepremier w rozmowie "DGP".
- To, że dziś będziemy rozmawiać bez tego planu, jest spowodowane ostrym sprzeciwem strony społecznej. Podjęliśmy decyzję, by w tej sytuacji nie forsować go na siłę jako punktu wyjścia do rozmowy z partnerami społecznymi o ratowaniu polskiego górnictwa węgla kamiennego. Chcemy zacząć dialog od nowa. Nie wyobrażam sobie bowiem, by tak poważne zmiany przeprowadzać bez zgody ze strony społecznej" - powiedział "DGP" Sasin.
Rząd PiS zamknie kopalnie na Śląsku?
Podkreślił, że plan zmian w sektorze górniczym wynika z konieczności. - Jestem ostatnią osobą, która chciałaby likwidować kopalnie, ale w ostatnich latach wydarzyło się wiele spraw, które każą nam przewartościować spojrzenie. Nie możemy być obojętni na rzeczywistość, która nas otacza - wskazał Sasin.
Nie wykluczam, że pewne proponowane działania uda się złagodzić, a jeśli nie, to przynajmniej w ramach rozmów będziemy mogli przedstawić stronie społecznej wszystkie aspekty, z powodu których tak trudne rozwiązania zostały zaproponowane. Przecież nie mamy szczególnej ochoty, by likwidować kopalnie. To nie jest nasz kaprys
Jak zauważył, "sytuacja ekonomiczna tej branży jest taka, jaka jest" i nie można tego nie zauważać. Dodał, że plan restrukturyzacji PGG nie był przedmiotem rozmów koalicyjnych w obozie Zjednoczonej Prawicy, był za to konsultowany w rządem i zapoznał się z nim premier Mateusz Morawiecki.
- Szef rządu podziela pogląd, że choć zmiany zaproponowane w górnictwie są bardzo trudne, to jednak są niezbędne. Oczywiście istnieje konieczność rozstrzygnięcia innych kwestii, np. nowych inwestycji dla Śląska, tworzenia nowych miejsc pracy. Mój resort i ja osobiście odpowiadamy za kondycję spółek, w tym górniczych. W ramach tych kompetencji sformułowałem oczekiwanie przygotowania planu przez zarząd PGG i to zostało wykonane. Przed nami rozmowa o zmianach w całej branży i w energetyce. Wspólną decyzją było jednak zrobienie teraz kroku w tył. By pokazać dobrą wolę i chęć do dalszych rozmów - powiedział Sasin.
Podkreślił, że w tym roku straty w PGG dodatkowo spotęgował koronawirus i zmniejszone zapotrzebowanie na energię. - Zarząd PGG poinformował nas, że wystąpił już do Polskiego Funduszu Rozwoju o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej na kwotę 1,75 miliardów złotych - powiedział "DGP" Sasin.
Pytany, czy Polski Fundusz Rozwoju (PFR) przyzna im takie wsparcie, nie mając przedłożonego planu naprawczego, Sasin podkreślił, że to decyzja zarządu PFR. - Wyraźnie trzeba też zaznaczyć, że konieczna będzie notyfikacja pewnych rozwiązań w KE. Na pewno realny plan naprawczy trzeba przedstawić w ciągu góra dwóch miesięcy. I tyle daliśmy sobie czasu - poinformował. Dodał, że rząd będzie szukać skutecznych sposobów, by PGG ten rok przetrwała.
Kiedy Polska zrezygnuje z węgla?
Sasina spytano o firmy energetyczne w kontekście ich "górniczego bagażu".
- Przygotowaliśmy w MAP projekt restrukturyzacji spółek energetycznych. U jego podstaw leżą wyzwania, jakie stoją przed tym sektorem. Mówimy o konieczności ogromnych inwestycji w energetykę niewęglową, co narzuca nam polityka europejska. Takiej transformacji spółki energetyczne nie dokonają z własnych środków, bez finansowania z zewnątrz. A dziś jego zdobycie, dopóki mają komponent węglowy, jest niemożliwe. Dlatego trzeba rozdzielić aktywa na węglowe i niewęglowe - odpowiedział polityk.
Jak zaznaczył, te pierwsze byłyby "w specjalny sposób" utrzymywane do momentu, gdy uda się zbudować alternatywę dla węgla, która zapewni bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Zakładamy, że kres energetyki węglowej w Polsce to rok 2050 czy nawet 2060. Dziś rynek mocy pozwala nam zapewnić finansowanie energetyki węglowej do 2040 roku. Jest kwestią rozmów z Komisją Europejską stworzenie takich warunków po 2040 roku Równolegle część niewęglowa będzie jednak musiała intensywnie inwestować w budowę alternatywy dla węgla. Wkrótce pokażemy te pomysły jako część przygotowywanej przez resort klimatu polityki energetycznej Polski do 2040 roku
Na pytanie, czy reszta będzie konsolidowana, Sasin powiedział, że w zamyśle rządu jest "utworzenie z obecnych trzech podmiotów energetycznych: Tauronu, PGE i Enei dwóch podmiotów".
- Jeden byłby węglowy, a drugi niewęglowy. Konsultujemy to z Komisją Europejską. Mamy też pewne precedensy w Europie. Stworzenie podmiotu konsolidującego węglowe aktywa energetyczne umożliwiłoby zapewnienie finansowych podstaw działania energetyki węglowej w najbliższych dziesięcioleciach, a z drugiej strony otworzyłoby drogę do intensywnych inwestycji w inne źródła energii - dodał Sasin.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł
