Oceń
Rosnąca inflacja i wyższe ceny konsumpcyjne mogą spowodować konieczność waloryzacji świadczenia 500 plus - podkreślił "Dziennik Gazeta Prawna". Co sądzą o tym ekonomiści?
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - BIZNES na Linkedin
500 plus, sztandarowy program społeczny rządu PiS, od trzech lat jest wypłacany w niezmienionej kwocie. Tymczasem, jak podkreślił "Dziennik Gazeta Prawna", tempo wzrostu cen konsumpcyjnych jest najwyższe od przynajmniej dekady.
W rezultacie - rząd będzie musiał stanąć przed wzywaniem decyzji o waloryzacji świadczenia dla rodzin.
Inflacja w górę
Gazeta przypomniała prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Według niej w najbliższych czterech latach średnioroczna inflacja w Polsce będzie przekraczać 3 proc. Spadek poniżej tego poziomu planowany jest dopiero w 2024 roku.
W konsekwencji ceny w porównaniu z 2018 rokiem wzrosną o jedną piątą. Koszyk towarów i usług, który w ubiegłym roku był wart 500 zł, za pięć lat będzie kosztować już 600 zł - napisał "DGP".
MFW nie wskazało powodu prognozy wzrostu inflacji w Polsce. Zdaniem rozmówców "DGP" może chodzić o uwzględnienie efektów podwyżek cen energii i żywności oraz konsekwencje wzrostu płac.
- Ekonomiści od zawsze zwracają uwagę, że mechanizmy indeksacyjne zdefiniowane prawem są niebezpieczne – tworzą dużą sztywność wydatków dla budżetu. Więc dobrze, że program 500 plus nie jest w taki sposób waloryzowany. Inna sprawa, że jeśli warunki gospodarcze na to pozwolą, to po jakimś okresie wzrostu cen świadczenie będzie można zwaloryzować - tłumaczył Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP w rozmowie z "DGP".
"Oczekiwania kolejnych transferów społecznych"
Mniej optymistyczny był Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Spodziewam się, że przyszły rok, zwłaszcza kampania przed wyborami prezydenckimi, będzie okresem, kiedy zaczną się przebijać mocniej oczekiwania dotyczące waloryzacji transferów społecznych. Nawet jeśli wtedy te oczekiwania nie zostaną zrealizowane, to zapewne stanie się tak w 2021 roku
Tymczasem Narodowy Bank Polski (NBP) celuje w inflacje na poziomie 2,8 proc. - z ewentualną korektą o 1 proc. w dół i w górę.
Podejrzewam, że wyższa prognoza inflacji to efekt zapowiadanych podwyżek płacy minimalnej. To podbije ogólny wzrost płac i jednostkowych kosztów pracy, a w konsekwencji przełoży się na inflację bazową i ogólną dynamikę cen. Ale zwracam uwagę na to, że równocześnie fundusz utrzymał prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski. W efekcie nie ma niczego, co ciągnęłoby prognozy inflacji w dół
W rozmowie z dziennikarzami tuż po pierwszych sondażowych wynikach wyborów, minister finansów, rozwoju i inwestycji Jerzy Kwieciński podkreślił, że nie ma obecnie propozycji waloryzacji świadczenia 500 plus.
RadioZET.pl/Dziennik Gazeta Prawna
Oceń artykuł
